PIERWSZY TYDZIEŃ

Maluchy mają już kilka dni i rozwijają się świetnie, a Cake jest naprawdę dobrą i oddaną mamą. Jednak każdy, kto tylko przyjdzie i zobaczy całą dziesiątkę u jej boku, w pierwszej chwili pyta: – Jakim cudem one się w niej zmieściły? Rzeczywiście, parząc na to, ile teraz zajmują miejsca, trudno jest uwierzyć, że wszystkie urodziła jedna mała suczka.

 

Cake sama karmi swoje dzieci, ale ze względu na ich liczbę trzeba je dodatkowo trochę dokarmić. Jest to robota, co się zowie, bo ledwie skończę zajmować się ostatnim, a już trzeba zaczynać wszystko od początku. Na szczęście maluchy prawidłowo przybierają na wadze i są po prostu zdrowe. Powolutku zaczynają też wykazywać indywidualne cechy charakterów. I tak Snow jest najbardziej ustępliwy, a Shubi wie czego chce. Jednak odróżnienie od siebie poszczególnych szczeniaków nadal stanowi pewien problem, zwłaszcza w nocy, kiedy jesteśmy rozespane. Najtrudniej odróżnić od siebie czarne suczki, bo są aż cztery i do tego bardzo do siebie podobne. Dlatego poszukałam w internecie sposobu na ich nieszkodliwe oznaczenie. Malujemy im pazurki –  rosną nam psie damy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii unikowo. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.